Wyszukaj to, co Cię interesuje

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Indywidualny kurs wizażu - dzień IV

Jesteśmy już na półmetku! :-) Dziś kolejne wyzwanie - dymne oko!

Zaczynamy tradycyjnie - od powtórki :-) Tym razem jednak inaczej - jako, że modelką znów jest inna dziewczyna, Iga ma za zadanie dobrać dla niej najlepszy rodzaj makijażu. W odpowiednim miejscu przyciemnić, odpowiednie miejsce rozjaśnić, wydobyć co trzeba, powiększyć/pomniejszyć. Makijaż na zajęciach nie tylko odtwarzamy, ale również dopasowujemy do typu oka, a także do urody.

To był strzał w dziesiątkę! Iga zaskoczyła mnie swoją wyobraźnią. Przy zabraniu się za kręskę, postanowiła wykonać ją w kolorze. Może to nie jest nic dziwnego, ale do tej pory robiłyśmy kreskę tradycyjnie czarną. Są osoby, które zanim "rozruszają się" w wizażowym świecie, wolą odtwarzać. Boją się eksperymentować. Okazało się, że Iga jak najbardziej ma wyobraźnię i umiejetność dobierania barw, super!





A teraz coś nowego - dymne oko. Najpierw takie podstawowe. Jedno oko "moje", na drugim Iga powtarza. Wybieram kolor górnej powieki, Ona dobiera dół [znów świetne połączenie]. Przy okazji tego makijażu mogła nauczyć się, jak kolorować wodną linię, aby modelka/klientka nie odczuwała dyskomfortu.

Po namalowaniu smokey eye po raz pierwszy, Iga wszystko robi od początku, tym razem sama. Musi ćwiczyć kształt i cieniowanie. Przy okazji wyjaśniam, że makijaż tego typu pasuje każdemu - wszystko zależne jest od jego powierzchni, kształtu i kolorystyki.

Kolejny etap to modyfikacja dymnego oka - "kocie oko". Jest to radosna wiadomość dla Igi, bo dotychczas podczas malowania musiałam czasem hamować Ją przed wyciągnięciem cieni w bok ;) Do tej pory nadawałyśmy oczom migdałowy kształt, teraz w końcu możemy zaszaleć! I tu tak samo - makijaż oka wykonujemy pół na pół - Iga swoją połowę wykonuje idealnie, symetrycznie, dobrze cieniuje. A że całość była czarna, wcale nie ułatwiało to sprawy.


Ostatni makijaż, jakim zajmowałyśmy się podczas lekcji to również dymne oko - od początku do końca wymyślone przez Igę. Nowością było użycie brokatu, a przede wszystkim nauka jego nakładania. Dzięki temu smokey eye było "multi" - cieniowanie dwóch kolorów + brokatowe akcenty. Szczęście w nieszczęściu, nasza modelka ma tendencję do łzawienia oczu. Nie nie, nie wsadziłyśmy jej nic do oka :-) Po prostu taki typ. Ale to dobrze! Takie "stresujące" sytuacje lepiej rozwiazywać wspólnie, aby przy spotkaniu z klientką sam na sam, nie było problemu.

Skupiłyśmy się też na skorygowaniu kształtu ust i przez kolejne zajęcia będziemy to wałkować, aby były idealne.

Oczywiście nic nie mówię, że Marta, modelka, była zachwycona :-) Iga jeszcze nie zaczęła pracować, a już wychodzą od Niej zadowolone klientki! :-)




2 komentarze:

  1. Efekty są piękne, wszystko idealnie zgrane :)

    OdpowiedzUsuń
  2. tego ucze od samego poczatku, ale dobry zmysl ucznia do laczenia kolorow na pewno jest na plus:)

    OdpowiedzUsuń