O ile tylko mam taką możliwość, podczas kursu i po nim, próbuję stwarzać sytuacje, podczas których uczennice mogą praktykować pod moim okiem. Akurat nadarzyła się okazja - zadzwoniła do mnie Patrycja Kułakowska, potrzebowała wizażystek do sesji, która miała odbyć się na stadionie miejskim. Iga miała czas i chęci, więc kilka dni później spotkałyśmy się podczas zdjęć :-)
Puściłam Igę na głęboką wodę - zaczęła malować zanim dojechałam (to nie było zamierzone! :D), a podczas malowania byłam pół metra obok, ale nie patrzyłam na ręce ;) Sama również malowałam, ale byłam cały czas do Jej dyspozycji. Takie sytuacje, kiedy wymagany jest konkretny makijaż, który trzeba dostosować do modelki oraz stylizacji, są rozwijające. I trochę na początek stresujące, bo jednak wszyscy liczą na dobry efekt.
A o to efekty działań Igi :)
ależ zdolniacha z tej Igusi, dobrze że trafiła w fachowe ręce:) podziwiam i kibicuję dalej
OdpowiedzUsuńDziękujemy :-)
Usuń